Adwokatka pełniąca funkcję oskarżyciela posiłkowego i jednocześnie reprezentująca mojego sześcioletniego syna dopuściła się rażącego nadużycia, świadomie wykorzystując dziecko, jako narzędzie procesowe przeciwko ojcu. Występowała w sądzie w sposób sugestywny i manipulacyjny, próbując przedstawić mnie, jako sprawcę przemocy, mimo że miała świadomość wcześniejszej, dwuletniej alienacji dziecka od ojca. Wnioskowała o zakaz kontaktów i zbliżania się, co w praktyce prowadziło do całkowitego zerwania więzi rodzinnych. Składała apelacje i dążyła do kasacji w Sądzie Najwyższym, działając wyłącznie w interesie matki, a nie dobra dziecka. Jej postawa świadczy o instrumentalnym traktowaniu małoletniego i budzi poważne wątpliwości etyczne, co do motywów działania – podporządkowanych wyłącznie utrzymaniu alimentów i dalszej izolacji ojca.